Saga budowy spalarni odpadów w Koszalinie trwa! Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej unieważniło już trzeci przetarg, ponieważ najniższa oferta na realizację projektu przekroczyła założony budżet o 35 milionów złotych. Mimo to, miasto zapewnia, że nie rezygnuje z tej kluczowej inwestycji.
Jak wyjaśnia Anna Makarewicz, rzeczniczka prezydenta Koszalina, na budowę spalarni przeznaczono blisko 250 milionów złotych, ale najtańsza oferta znacznie przekroczyła tę kwotę. Nie oznacza to jednak, że miasto się poddaje. Władze zapewniają, że kolejny przetarg zostanie ogłoszony jeszcze w tym miesiącu.
—–
Dlaczego spalarnia jest tak ważna?
Spalarnia to kluczowa inwestycja nie tylko dla Koszalina, ale i całego regionu. Od 2030 roku Polska będzie musiała znacząco ograniczyć składowanie odpadów i zwiększyć recykling. Spalarnia, która ma powstać na obrzeżach miasta, będzie podstawą do spełnienia tych wymogów.
Planowany obiekt ma mieć wydajność aż 30 tysięcy ton odpadów rocznie! Będzie w nim można spalić odpady, które nie nadają się już do recyklingu, a mają wartość energetyczną. Co ważne, takie spalarnie nie są objęte opłatami za emisję dwutlenku węgla. Projekt zakłada, że spalarnia rocznie wyprodukuje ponad 170 tysięcy GJ energii cieplnej i ponad 11 tysięcy MWh energii elektrycznej.
Do koszalińskiej spalarni mają trafiać odpady z Koszalina, powiatu koszalińskiego oraz kilku miast w regionie, w tym z Kołobrzegu, Białogardu i Darłowa, z którymi zawarto już wstępne porozumienia. Niestety, pierwotny termin zakończenia budowy, czyli koniec 2026 roku, ulegnie przesunięciu.

