Jezioro Miedwie ma nowego, nietypowego mieszkańca, który wzbudza sporo kontrowersji. Przy jednym z pomostów pojawiła się platforma z niewielkim pomieszczeniem, w której zamieszkała co najmniej jedna osoba.
Pływający dom szybko zwrócił uwagę okolicznych mieszkańców, którzy zaczęli kwestionować legalność jego postoju oraz to, w jaki sposób pozbywane są ścieki. Na ich prośby zareagował Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Szczecinie, który wszczął kontrolę. Okazało się, że jednostka cumowała nielegalnie, a jej właścicielka otrzymała nakaz odcumowania.
Właścicielka platformy postąpiła zgodnie z zaleceniami, ale zbytnio się nie oddaliła. Jak informuje Marek Synowiecki, teraz pływający dom znajduje się tuż za pobliskim trzcinowiskiem, wciąż w zasięgu wzroku niezadowolonych mieszkańców.
Co ze ściekami? Tę kwestię również sprawdzono. Na pokładzie platformy znajduje się WC w systemie obiegu zamkniętego, a właścicielka zapewnia, że zbiornik na ścieki jest regularnie opróżniany w marinie w Zieleniewie. W ten sposób unika zanieczyszczania jeziora, więc od strony sanitarnej wszystko jest w porządku.
Jak widać, pływający dom na Miedwiu nie łamie przepisów, a to, co może ostatecznie rozwiązać problem, to zmiana planu zagospodarowania przestrzennego terenu. Władze gminy pracują nad tym, ale na razie pływająca jednostka może spokojnie dryfować po wodach Miedwia. Czy mieszkańcy w końcu zaakceptują swojego nowego sąsiada?
Fotografia: źródło pixabay.com

