Na ulicy Koszalińskiej w Kołobrzegu, uznawanej za jeden z „czarnych punktów” na drogowej mapie miasta, wkrótce pojawi się nowe urządzenie mające na celu poprawę bezpieczeństwa. Chodzi o elektroniczny wyświetlacz prędkości, który będzie informował kierowców o tym, jak szybko jadą.
Informację tę przekazała podczas ostatniej sesji Rady Miasta wiceprezydent Ewa Pełechata. Wyjaśniła, że urządzenie zostało przekazane miastu przez marszałka Jakuba Kowalika. Gest ten ma szczególne znaczenie, ponieważ to właśnie samorząd województwa jest zarządcą ulicy Koszalińskiej, która jest drogą wojewódzką.
Odpowiedź na apele mieszkańców i radnych
Temat bezpieczeństwa na tej trasie powraca od lat. Podczas sesji kołobrzescy radni po raz kolejny podkreślali, że ulica Koszalińska jest miejscem wyjątkowo niebezpiecznym. Dochodzi tam do licznych wypadków i potrąceń, a nagminne przekraczanie prędkości i organizowanie nielegalnych wyścigów samochodowych stanowią ogromne zagrożenie. Mieszkańcy tej części miasta od dawna walczyli o radykalne rozwiązania, w tym o montaż fotoradaru.
Choć fotoradaru na razie nie będzie, to wyświetlacz prędkości jest krokiem w dobrym kierunku. Takie urządzenia, choć nie wystawiają mandatów, działają prewencyjnie i skutecznie skłaniają wielu kierowców do zdjęcia nogi z gazu.
Nowy wyświetlacz ma zostać zamontowany przy wjeździe do Kołobrzegu od strony Koszalina. Jego dokładna lokalizacja nie została jeszcze ostatecznie wyznaczona. Warto dodać, że dyskusja na ten temat rozgorzała przy okazji omawiania uchwały o pozyskaniu rządowych środków na budowę sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ulic Koszalińskiej i Bocianiej, co pokazuje, że miasto szuka różnych sposobów na uspokojenie ruchu w tym rejonie.
Fotografia: źródło Gemini

