Temat wprowadzenia nocnego zakazu sprzedaży alkoholu, wzorem Szczecina czy Mielna, rozgrzewa polityczną atmosferę w Koszalinie. Pomysł ma zarówno gorących zwolenników wśród radnych i specjalistów, jak i sceptyków, na czele z urzędem miasta. Na stole leżą argumenty o bezpieczeństwie, wolności obywatelskiej i dramatycznych statystykach.
Radni podzieleni, ale chętni do dyskusji
Inicjatywę wprowadzenia prohibicji rozważa między innymi radny Błażej Papiernik z klubu „Wspólnie dla Koszalina”. Jego zdaniem każde ograniczenie dostępu do alkoholu to krok w dobrą stronę, choć podkreśla konieczność przeprowadzenia konsultacji społecznych, a nawet wprowadzenia zakazu na próbę, w formie pilotażu.
Dyskusja na ten temat toczy się również w największym klubie w radzie, Koalicji Obywatelskiej. Przewodniczący Rady Miejskiej, Artur Wezgraj, osobiście popiera pomysł, ale zaznacza, że na razie trwają wewnątrzklubowe rozmowy. Z kolei radni PiS nie mają jeszcze jednolitego stanowiska. Andrzej Jakubowski przyznaje, że mógłby poprzeć takie rozwiązanie, ale dopiero po analizie konkretnego projektu. Wskazuje przy tym, że najlepszym rozwiązaniem byłaby ustawa wprowadzająca zakaz odgórnie w całym kraju, by uniknąć „alkoholowej turystyki” do sąsiednich gmin.
Ratusz na razie mówi „nie”
Zupełnie inne stanowisko prezentuje ratusz. Rzeczniczka prezydenta Tomasza Sobieraja, Anna Makarewicz, jasno komunikuje, że miasto obecnie nie planuje wprowadzenia nocnej prohibicji. W jej ocenie sytuacja w Koszalinie nie wymaga tak restrykcyjnych działań, a w mieście brakuje miejsc, które generowałyby nasilone skargi mieszkańców związane z nocnym handlem alkoholem, jak to bywa w dużych metropoliach.
Głos ekspertów i lekarzy jest jednoznaczny
Do jak najszybszego wprowadzenia zakazu nawołują specjaliści terapii uzależnień. Dorota Śliwińska-Łuczak z koszalińskiego centrum ANON określa sytuację związaną z nadużywaniem alkoholu jako dramatyczną. Twierdzi, że każde utrudnienie w dostępie do alkoholu jest potrzebne i wysyła ważny sygnał społeczeństwu, zwłaszcza młodym ludziom.
Tę perspektywę potwierdzają twarde dane ze Szpitala Wojewódzkiego. Jak informuje rzeczniczka placówki, Marzena Sutryk, pacjenci pod wpływem alkoholu to poważny problem. W weekendy stanowią oni około 20 na 100 pacjentów trafiających na SOR. Co więcej, ich wizytom często towarzyszy agresja słowna i fizyczna wobec personelu medycznego, co wymusiło instalację systemu antynapadowego.
Debata trwa, a jej wynik zadecyduje o kształcie nocnego życia w Koszalinie.
Fotografia: źródło pixabay.com

