Na co bylibyście w stanie wydać ostatnie pieniądze? A co, gdyby walutą była… własna dusza? Ta historia z Rosji brzmi jak żart, ale wydarzyła się naprawdę i wywołała w kraju gorącą debatę.
Bohaterką jest 26-letnia Karina, która odpowiedziała na internetowe ogłoszenie opublikowane przez konsultanta marketingowego. Mężczyzna dla żartu oferował pieniądze za duszę. Kobieta potraktowała ofertę śmiertelnie poważnie i zawarła z nim umowę, którą przypieczętowała… własną krwią.
Ile warta jest dusza?
Za swój niematerialny „skarb” Karina otrzymała 100 000 rubli, co w przeliczeniu daje około 4500 złotych. Całą kwotę w zaledwie kilka dni wydała na upragnioną kolekcję lalek Labubu oraz bilet na koncert. Jej motywacja była prosta – stwierdziła, że po prostu bardzo chciała mieć te lalki.
Mężczyzna, który „kupił” duszę, nazwał całą transakcję ciekawym eksperymentem społecznym. Zdarzenie zostało jednak ostro potępione przez Rosyjską Cerkiew Prawosławną. Warto dodać, że z prawnego punktu widzenia podpisana krwią umowa nie ma oczywiście żadnej mocy prawnej.
Fotografia: pixabay.com

