Do absolutnie niespodziewanej wizyty doszło w Sequoia Park Zoo w mieście Eureka, w północnej Kalifornii. Pracownicy przecierali oczy ze zdumienia, gdy na terenie obiektu zobaczyli nieproszonego, ale za to bardzo ciekawskiego gościa.
Dzikiego czarnego niedźwiedzia znaleziono na ścieżce Redwood Sky Walk. Jak się zachowywał? Okazało się, że był bardzo grzeczny i prawdopodobnie samotny. Przez ogrodzenie z zaciekawieniem obserwował trzy niedźwiedzie mieszkające na stałe w zoo i nawet próbował wchodzić z nimi w interakcje.
Tajemnicze wejście i szybkie wyjście
Pracownicy podkreślają, że gość nie przejawiał absolutnie żadnych oznak agresji. Mimo to, zgodnie z procedurami, na miejsce wezwano policję oraz funkcjonariuszy Kalifornijskiego Departamentu Ryb i Dzikiej Przyrody (CDFW).
Choć dzikie niedźwiedzie powszechnie występują w lasach przylegających do zoo, był to pierwszy raz w historii, gdy jeden z nich wszedł na teren samego ogrodu. Największą zagadką pozostaje to, jak się tam dostał – ogrodzenie było bowiem całkowicie nienaruszone.
Na szczęście nieproszony gość nie wszedł do żadnego wybiegu. Cała akcja zakończyła się pomyślnie i miś został bezpiecznie wyprowadzony przez bramę serwisową. Oby tylko „więźniowie” zoo nie wzięli z niego przykładu!
Fotografia: pixabay.com

