Pamiętacie jeszcze białogardzki budżet obywatelski? 🧐 No właśnie, trochę czasu minęło… Dokładnie siedem lat, odkąd to narzędzie zniknęło z miejskiej przestrzeni. Ale wygląda na to, że jest realna szansa na jego wielki powrót!
Na dzisiejszej, środowej sesji Rady Miejskiej radni pochylą się nad pomysłem jego reanimacji. Inicjatywa wyszła od grupy pięciu radnych, w skład której wchodzą: Piotr Pakuszto, Robert Borkowski, Jan Sosnowski, Przemysław Lis oraz Andrzej Milczarek.
Jak tłumaczy Piotr Pakuszto, budżet obywatelski to wspaniałe narzędzie do angażowania mieszkańców w życie miasta i samorządu. Radni liczą na gorącą dyskusję i przekonanie reszty rady do swojego pomysłu. Podkreślają, że to też świetna lekcja demokracji.
Milion złotych do podziału. Jak to ma działać?
Projekt uchwały zakłada, że na start odnowiony budżet obywatelski miałby do dyspozycji okrągły milion złotych. Zasady wydają się proste i przejrzyste:
- Miasto zostałoby podzielone na cztery okręgi.
- W każdym z nich mieszkańcy wybraliby do realizacji po dwa projekty.
- Maksymalny koszt jednego zgłoszonego pomysłu to 125 tysięcy złotych.
- Zwycięskie projekty zostałyby zrealizowane w 2026 roku.
Radny Pakuszto apeluje do kolegów i koleżanek z rady: budżety obywatelskie ma coraz więcej miast i one się naprawdę sprawdzają. Przypomniał, że w Białogardzie ten mechanizm działał w latach 2014-2018 i choć z jakichś powodów zniknął, dziś jest szansa, by go odrestaurować. Spróbujmy – zachęca.
Dzisiejsza sesja, która rozpoczyna się o godzinie 9:00, będzie gorąca nie tylko z powodu budżetu. W porządku obrad znalazły się też takie tematy jak raport o ochronie środowiska, debata nad nowymi stawkami podatku od nieruchomości czy pożyczka na zieloną transformację miasta.
Fotografia, źródło: pixabay.com

