• Home  
  • Afera z alkotubkami ma ciąg dalszy. Sprzedają je za granicą 😮
- Ciekawostki

Afera z alkotubkami ma ciąg dalszy. Sprzedają je za granicą 😮

Pamiętacie alkohol w tubkach przypominających musy dla dzieci? 😲 Okazuje się, że choć zniknęły z Polski po głośnej aferze, to teraz można je kupić m.in. w Turcji czy Niemczech. Producent żali się na gigantyczne straty i oskarża konkurencję. 💸

Jeśli myśleliście, że temat alkotubek definitywnie się zakończył, to jesteście w błędzie. Kontrowersyjny alkohol w opakowaniach łudząco podobnych do musów dla dzieci faktycznie zniknął z polskich półek. 🚫 Ale jak się okazuje, producent, firma Voodoo Monkey, znalazł na nie nowy rynek.

W sieci pojawia się coraz więcej doniesień, że alkotubki bez problemu można kupić za granicą. Klienci znajdują je w sklepach m.in. w Czechach, na Słowacji, w Niemczech, a nawet w Turcji. 🌍 Co na to producent?

Prezes firmy nie kryje żalu. Tłumaczy, że po całej aferze zostali z pełnym magazynem gotowego towaru i teraz po prostu próbują jakoś wyjść na swoje. Sprzedają, gdzie się da. Jak dodaje, ten format jest znany i sprzedawany na całym świecie, a w USA saszetki z alkoholem stanowią już 30 procent rynku. 📈 Twierdzi, że tylko w Polsce okazały się one nielegalne.

Gigantyczne straty i oskarżenia o spisek

Skutki afery są dla firmy druzgocące. Prezes Voodoo Monkey mówi wprost, że stracili kilkadziesiąt milionów złotych. To gigantyczne pieniądze, zwłaszcza że zbudowali cały zakład i zatrudnili ponad 50 osób, które niestety musiały zostać zwolnione. 😥 Podkreśla przy tym, że mieli wszystkie potrzebne zezwolenia i działali w stu procentach zgodnie z prawem.

Skąd więc cała ta „nagonka”? Mężczyzna twierdzi, że była to robota konkurencji. 🕵️‍♂️ Według niego, konkurenci obliczyli, że alkotubki mogą nieźle namieszać i przejąć nawet 30 procent rynku wartego miliard złotych. Dlatego miano uruchomić całą kampanię skierowaną do polityków.

Efektem były liczne kontrole. Jak wspomina prezes, w pewnym momencie jednego dnia mieli w zakładzie aż osiem różnych inspekcji – od Inspekcji Pracy po IJHARS i inne organy państwowe. Co ciekawe, żadna z nich nie wykazała jakichkolwiek nieprawidłowości. Produkt był ponoć wyraźnie oznaczony jako alkohol i na każdym opakowaniu znajdował się znak akcyzowy.

Fotografia: https://www.portalspozywczy.pl/

Media Społecznościowe! Dołącz!

O nas

Tworzymy portal dla mieszkańców Pomorza Zachodniego. Od Szczecina przez Kołobrzeg do Koszalina – zawsze na luzie, zawsze u siebie.

Email:: info@zachodniak.pl

Kontakt: +48 518 19 00 33

Newsletter

Zapisz się i dostawaj świeże artykuły prosto na maila!

Zachodniak.pl  @2025. Wszystkie prawa zastrzeżone.

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com