Polityczna atmosfera w Koszalinie jest naprawdę gorąca. Trwają ostatnie godziny zbiórki podpisów popierających odwołanie prezydenta miasta, Tomasza Pawła Sobieraja. Jeśli komitetowi referendalnemu nie uda się zebrać wymaganej liczby głosów, cała inicjatywa spali na panewce i referendum się nie odbędzie.
Organizatorzy ogłosili, że to już finisz ich wielkiej zbiórki. Jak informują, wszyscy chętni, którzy jeszcze nie złożyli podpisu, mogą to zrobić na przykład na targowisku przy ulicy Połczyńskiej.
Mocne zarzuty wobec prezydenta
Komitet referendalny w swoim oficjalnym ogłoszeniu stawia prezydentowi Sobierajowi szereg poważnych zarzutów. Inicjatorzy akcji twierdzą, że przez kilkanaście miesięcy swoich rządów dał się poznać jako zły gospodarz. Uważają, że jego działania przyczyniają się do utraty pozytywnego wizerunku Koszalina w oczach mieszkańców i całej Polski.
Na liście zarzutów znalazły się między innymi:
- Wprowadzanie horrendalnych podwyżek opłat za żłobki i śmieci.
- Drastyczne podwyżki podatków od nieruchomości oraz niespotykane dotąd podwyżki czynszów w ZBM i koszalińskim TBS.
- Zwiększanie zadłużenia miasta – komitet podaje, że na koniec 2023 roku wynosiło ono 332 mln zł, a obecnie planowane ma przekroczyć 463 mln zł.
- Zarzut skrajnego upartyjnienia instytucji miejskich i powoływanie na kluczowe stanowiska osób o wątpliwej reputacji czy nawet z zarzutami prokuratorskimi.
Komitet uważa, że wszystko to powoduje, iż o Koszalinie mówi się źle i dlatego należy odwołać prezydenta. Czas na złożenie podpisów mija lada chwila.
Fotografia: pixabay.com
