We wtorek w Kołobrzegu miała miejsce nietypowa akcja. Pracownicy jednego z banków przy ulicy Młyńskiej, zamiast siedzieć za biurkami, wyszli na zewnątrz z jasnym przekazem do użytkowników jednośladów: „Zatrzymaj się i zejdź”.
Wąskie gardło w centrum miasta
Okolice ulicy Młyńskiej to prawdziwy miejski tor przeszkód. Sąsiedztwo targowiska, liczne sklepy i bank sprawiają, że ruch jest tam ogromny. Problemem jest jednak wąski chodnik, który stał się areną niebezpiecznych manewrów. Pracownicy placówki alarmują, że każdego dnia są świadkami mrożących krew w żyłach scen.
Jak relacjonują organizatorzy akcji, z okien biura widać, ilu rowerzystów wjeżdża na pasy z impetem, kompletnie nie patrząc na boki. Jeszcze większe zagrożenie stwarzają rozpędzone hulajnogi elektryczne, które poruszają się cicho i szybko, zaskakując pieszych i kierowców.
Głos drugiej strony i wsparcie policji
Co na to sami miłośnicy dwóch kółek? Zdania są podzielone. Część z nich przyznaje rację, zauważając, że nagłe wtargnięcie roweru na jezdnię to koszmar dla kierowców samochodów. Inni tłumaczą się brakiem infrastruktury:
Tu nie ma ścieżki rowerowej i trzeba jechać ulicą, a ta jest po prostu niebezpieczna.
Akcję wspierali lokalni policjanci, którzy przypominali o przepisach i prawach uczestników ruchu. Wnioski są proste – na tym odcinku nie ma miejsca na nową ścieżkę. Jadący chodnikiem mają więc dwa wyjścia: albo zsiąść z roweru i przejść ten kawałek pieszo, albo skorzystać z drogi rowerowej biegnącej po drugiej stronie jezdni. Czasem warto zwolnić, by wszyscy dotarli do celu bezpiecznie.
Fotografia, źródło: pixabay.com

