Kreatywność niektórych mieszkańców naszego regionu potrafi zaskoczyć nawet doświadczonych mundurowych. Tym razem funkcjonariusze z Łobza, wspólnie z pracownikami energetyki, zapukali do drzwi pewnego 34-latka z Reska, który postanowił „zaoszczędzić” na rachunkach w dość nietypowy sposób.
Karton zamiast licznika
Podczas rutynowej kontroli szybko wyszło na jaw, że w lokalu zastosowano autorską instalację. W miejscu, gdzie powinien znajdować się licznik, policjanci zastali jedynie… kawałek tektury. Po jej odsunięciu ukazał się widok, który nie pozostawiał złudzeń – przewody elektryczne były odprowadzone bezpośrednio do mieszkania, z całkowitym pominięciem systemu pomiarowego.
Właściciel lokalu próbował tłumaczyć funkcjonariuszom, że ta prowizorka trwa zaledwie od kilku dni. Mundurowi mieli jednak zupełnie inne informacje, z których wynikało, że ten nielegalny proceder ciągnął się już od miesięcy.
Więzienie za „oszczędności”
Teraz „zaradny” 34-latek będzie musiał gęsto tłumaczyć się przed wymiarem sprawiedliwości. Warto pamiętać, że kradzież prądu traktowana jest bardzo surowo. Zgodnie z przepisami, grozi za to kara od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności. Taka oszczędność może więc finalnie okazać się wyjątkowo kosztowna.
Fotografia, źródło: KPP Łobez

