Mamy doskonałe wieści dla wszystkich, którzy cenią sobie komfort i szybkość podróży. Po kilku miesiącach uciążliwych utrudnień, na tory wraca jeden z najpopularniejszych składów w naszym regionie. Już od 14 grudnia znów wsiądziemy do Pendolino relacji Kołobrzeg-Kraków.
Dlaczego tak na nie czekaliśmy?
To połączenie to prawdziwe okno na świat dla mieszkańców Pomorza Środkowego. Pociąg startujący z Kołobrzegu zabiera pasażerów m.in. z Koszalina, Słupska czy Trójmiasta, by błyskawicznie dotrzeć do Warszawy, a finalnie do Krakowa. Dla wielu osób to jedyna sensowna alternatywa dla samochodu.
Jak zaznaczają sami podróżni, kluczowy jest tu czas. „Dzięki temu pociągowi byłam w stanie pojechać na jeden dzień bez noclegu do Warszawy i tam załatwić swoje lekarskie sprawy” – przyznaje jedna z pasażerek. Choć bilety nie należą do najtańszych, to w ogólnym rozrachunku wygoda i brak zmęczenia trasą wygrywają z kosztami paliwa.
Koniec remontów, ale czy na stałe?
Przypomnijmy, że popularna trasa zniknęła z rozkładu pod koniec sierpnia z powodu dużego remontu trakcji między Słupskiem a Lęborkiem, gdzie pasażerowie byli skazani na autobusy zastępcze. Teraz, wraz z wejściem w życie nowego rozkładu jazdy, wszystko wraca do normy. Niestety, mamy też łyżkę dziegciu w tej beczce miodu.
Okazuje się, że naszą radością nie nacieszymy się zbyt długo. Kolejarze już zapowiadają kolejne prace:
- od 1 lutego 2026 roku planowane jest zamknięcie odcinka Sławno-Słupsk,
- wróci zastępcza komunikacja autobusowa,
- czas podróży ponownie się wydłuży.
Warto więc korzystać z wygodnego połączenia póki można, bo zimowe okienko na szybką podróż potrwa tylko półtora miesiąca.
Fotografia: pixabay.com

