Polityczna temperatura w Koszalinie wyraźnie rośnie! 🌡️ Grupa mieszkańców, działająca jako Obywatelski Komitet Referendalny (OKR), chce doprowadzić do odwołania prezydenta miasta, Tomasza Sobieraja. Aby to zrobić, muszą najpierw zorganizować referendum.
Kluczem do sukcesu jest zebranie co najmniej 8 tysięcy podpisów poparcia od koszalinian. Czasu nie zostało jednak wiele. Cała akcja referendalna może trwać łącznie 60 dni, a komitetowi zostały już tylko trzy tygodnie na zebranie niezbędnej liczby podpisów.
Wyścig z czasem
Jak idzie zbiórka? Skontaktowaliśmy się z organizatorami. Łukasz Kępka, jeden z inicjatorów akcji, jest optymistą. Przekonuje, że każdego dnia tych deklaracji z podpisami przybywa i na chwilę obecną jest ich mocno ponad połowa z potrzebnych 8 tysięcy.
Kępka podkreśla, że to naprawdę bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę, że nie są politykami, lecz zwykłymi koszalinianami, którzy na co dzień pracują i mają swoje obowiązki. Wyraził też mocną wiarę, że przez te trzy tygodnie uda się zebrać tyle podpisów, ile potrzeba.
„Oddolna akcja” kontra „szacunek dla demokracji”
Inicjatorzy mocno zaznaczają, że cała inicjatywa nie jest inspirowana partyjnie czy politycznie. Łukasz Kępka opisuje to jako stuprocentowo oddolną akcję obywatelską. Stwierdził, że to głos mieszkańców, którzy mówią dość fatalnemu zarządzaniu miastem, na czym Koszalin traci każdego dnia.
A co na to sam zainteresowany? Prezydent Tomasz Sobieraj nie chce komentować działań organizatorów referendum. Zapewnił, że nadal rzetelnie wykonuje powierzone mu przez mieszkańców zadania i pracuje na rzecz rozwoju Koszalina.
Prezydent jednocześnie przypomniał, że fundamentem demokracji jest także szacunek dla wyniku wyborów. Podkreślił, że każdy wybór dokonany w sposób wolny i demokratyczny zasługuje na poszanowanie, niezależnie od późniejszej różnicy zdań czy emocji towarzyszących życiu publicznemu.
Fotografia, źródło: materiały prasowe organizatora / https://odwolajsobieraja.pl/

