Pierwszy listopada tuż-tuż, a to oznacza, że miliony Polaków ruszą na cmentarze, by upamiętnić swoich bliskich. Coraz częściej na grobach, obok tradycyjnych lampionów, królują nowoczesne znicze solarne i elektryczne.
Ekologiczna alternatywa czy nowy kłopot?
Te nowoczesne gadżety zdobyły serca Polaków. Nic dziwnego – świecą długo, czasem nawet przez kilka lat, i nie wymagają ciągłej wymiany wkładów. Znicze solarne działają bardzo prosto: wbudowane panele zbierają energię słoneczną w ciągu dnia, ładując akumulator. Po zmroku dioda LED automatycznie się włącza, pięknie imitując płomień.
Na rynku znajdziemy też znicze elektryczne na baterie, gdzie po prostu wymieniamy zużyte ogniwo. Oba rozwiązania wydają się świetnym sposobem na ograniczenie ton plastiku i parafiny, które zalewają cmentarze po Wszystkich Świętych. Jest jednak pewien haczyk, o którym warto wiedzieć.
Gdzie wyrzucić znicz solarny? To nie jest zwykły śmieć!
Problem pojawia się, gdy taki znicz przestanie działać. Okazuje się, że ze względu na wbudowaną elektronikę, panele i baterie, takie produkty to elektrośmieci. Absolutnie nie mogą one trafiać do zwykłego kosza na odpady zmieszane!
Jak wyjaśnia Ministerstwo Klimatu i Środowiska, wyrzucenie ich w nieodpowiednie miejsce to wykroczenie. Za taki błąd grozi nam surowa grzywna w wysokości od 20 zł aż do 5000 zł! Wysokość kary zależy m.in. od naszej sytuacji materialnej i skali naruszenia przepisów.
Jak legalnie pozbyć się zniczy?
Co więc zrobić ze zużytym zniczem solarnym lub elektrycznym? Mamy kilka opcji:
- Należy oddać je do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK).
- Można je wrzucić do specjalnych pojemników na zużyty sprzęt elektryczny (pojawiają się na niektórych cmentarzach lub w sklepach).
- Dystrybutorzy, czyli np. sklepy, w których je kupujemy, również mają obowiązek przyjmowania takich odpadów.
W przypadku zniczy na baterie sprawa jest nieco prostsza – często wystarczy wymienić samą baterię. Zużyte ogniwa należy wrzucać do specjalnych, często czerwonych pojemników, które znajdziemy na cmentarzach, w supermarketach, sklepach RTV/AGD czy na stacjach benzynowych.
Fotografia, źródło: Google
