Brak porozumienia między gminami Sianów a Mielno w sprawie dostarczania wody i odbioru ścieków z miejscowości Łazy staje się coraz bardziej palącym problemem. Konflikt, który trwa od 2022 roku, zdaje się nie mieć końca, a mieszkańcy Łaz są zakładnikami politycznej rozgrywki.
Kto jest winny? Ostra wymiana zdań między burmistrzami
Maciej Berlicki, burmistrz Sianowa, oskarża władze Mielna o to, że nie mogą pogodzić się z decyzją o pozostaniu Łaz w jego gminie. W jego opinii, to „urażone ambicje” burmistrza Mielna i „forma zemsty” są jedynym powodem, dla którego porozumienie nie może zostać zawarte. Berlicki opublikował nawet w mediach społecznościowych propozycję ugody, która zakłada przekazanie miliona złotych rekompensaty dla Mielna, w zamian za zobowiązanie do nie składania kolejnych wniosków o zmianę granic.
Zarzuty odpiera Adam Czycz, burmistrz Mielna, który podkreśla, że sprawa dostaw wody i spór o granice to dwie kompletnie niezależne kwestie. Według niego, problemem jest organizacja całego systemu – kto ma płacić za spisywanie liczników, obsługę awarii czy inne zadania. Potwierdza to Violetta Dymecka, prezes mieleńskiego Ekoprzedsiębiorstwa, która przypomniała, że od dwóch lat gmina Mielno zajmowała się tymczasowo obsługą Łaz, a teraz nadszedł czas, by to gmina Sianów przejęła odpowiedzialność.
Jaka przyszłość czeka mieszkańców Łaz?
Jeśli do 19 września nie uda się podpisać porozumienia, Ekoprzedsiębiorstwo ma wstrzymać dostawy wody do Łaz. Nadzieja wciąż pozostaje w kolejnym spotkaniu mediacyjnym, które ma odbyć się w piątek w koszalińskim starostwie, w obecności starosty i przedstawicieli Wód Polskich. Miejmy nadzieję, że tym razem uda się osiągnąć porozumienie, a mieszkańcy Łaz będą mogli spać spokojnie.
Autorstwa Petrb – Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=94990007