To niestety nie pierwszy raz, kiedy musimy pisać o takiej bezmyślności. Na najbardziej uczęszczanym i lubianym przez dzieci placu zabaw w Kołobrzegu znowu doszło do aktów wandalizmu. Komu przeszkadzały urządzenia, z których codziennie korzystają setki maluchów? Trudno to pojąć.
Tym razem ofiarą niszczycieli padły popularne bujaki, które zostały po prostu uszkodzone. Jakby tego było mało, ktoś zadał sobie trud, by przeciąć solidny łańcuch przy jednej z zabawek. To nie jest zwykła usterka wynikająca z eksploatacji, to celowe działanie wymierzone w naszą wspólną przestrzeń i w radość naszych dzieci!
Miasto reaguje na bezmyślność
Problem został na szczęście szybko zgłoszony, a teren wokół zdewastowanych elementów natychmiast zabezpieczono, by żadnemu dziecku nie stała się krzywda. Jak poinformował nas rzecznik kołobrzeskiego magistratu, Michał Kujaczyński, już w najbliższy piątek odbędzie się przegląd gwarancyjny zniszczonego sprzętu. To właśnie wtedy zapadną ostateczne decyzje, co dalej.
Wszystko wskazuje na to, że uszkodzone bujaki zostaną wymienione na fabrycznie nowe, prawdopodobnie ulepszone modele. I bardzo dobrze, ale pozostaje gorzkie pytanie – jak długo one przetrwają, zanim znowu komuś zacznie przeszkadzać dziecięcy śmiech?
Kontrast: jedni niszczą, drudzy budują
Cała sytuacja jest tym bardziej bulwersująca, że miasto w najbliższym czasie planuje szeroko zakrojoną akcję modernizacji kilku mniejszych placów zabaw. Urzędnicy chcą wymieniać stary sprzęt na nowy, poprawiać bezpieczeństwo i dostosowywać te miejsca do europejskich standardów. Ten pozytywny wysiłek i pieniądze, które mogłyby pójść na kolejne nowe atrakcje, są marnowane przez konieczność naprawiania tego, co ktoś zniszczył z czystej złośliwości. To po prostu nie mieści się w głowie.
Fotografia: źródło unsplash.com

