Kierowcy poruszający się w minioną środę ulicą Jagiellońską w Szczecinie musieli uzbroić się w anielską cierpliwość. Jeden, nieprawidłowo zaparkowany na jezdni samochód, skutecznie zablokował przejazd, tworząc gigantyczny korek. Sytuacja, jak twierdzą mieszkańcy, jest w tym miejscu niestety na porządku dziennym.
Według relacji świadków, zator trwał około godziny. Całe zamieszanie spowodowała kobieta, która miała w tym czasie korzystać z usług pobliskiego salonu spa. Kiedy w końcu wróciła, bez żadnego słowa wyjaśnienia wsiadła do swojego auta i odjechała, pozostawiając za sobą sznur unieruchomionych pojazdów i zdenerwowanych kierowców.
Kto zawinił? Dwie strony medalu
Opinie na temat winowajcy tej sytuacji są podzielone. Część świadków nie ma wątpliwości, że całą winę ponosi bezmyślna kierująca, która zignorowała przepisy i zablokowała ruch. Jednak pojawiły się również głosy, które wskazują na głębszy problem.
Niektórzy mieszkańcy uważają, że prawdziwym winowajcą jest miasto i projektanci nowej organizacji ruchu na Jagiellońskiej. Ich zdaniem, zmiana ulicy z dwukierunkowej na jednokierunkową oraz likwidacja wielu miejsc parkingowych sprawiły, że ulica stała się nieprzejezdna, a potężne korki tworzą się tam praktycznie codziennie.
Straż Miejska: Traktujemy takie zgłoszenia priorytetowo
Co ciekawe, w tym konkretnym przypadku nikt nie wezwał na miejsce Straży Miejskiej, więc interwencja nie została podjęta. Marek Sateja, zastępca komendanta szczecińskiej straży, zapewnia jednak, że funkcjonariusze traktują tego typu zgłoszenia priorytetowo.
Skala problemu jest ogromna. Jak informuje Sateja, od początku tego roku strażnicy miejscy podjęli już około 150 interwencji związanych z blokowaniem ruchu drogowego. Efektem było nałożenie 133 mandatów karnych na łączną, zawrotną kwotę 109 800 złotych. Strażnicy niezmiennie apelują do kierowców o rozwagę i parkowanie wyłącznie w miejscach do tego wyznaczonych.
Fotografia: źródło pixabay.com

