Z najnowszego raportu „Zaległości i opóźnienia w płatnościach wśród firm”, przygotowanego przez UCE Research, wyłania się ponury obraz polskiego biznesu. W pierwszym półroczu tego roku ponad 60% przedsiębiorstw doświadczyło problemów z nieuregulowanymi lub opóźnionymi płatnościami ze strony swoich kontrahentów. W tym samym czasie zaledwie 28,3% firm mogło pochwalić się brakiem jakichkolwiek zaległości.
Badanie, przeprowadzone na grupie ponad pół tysiąca liderów biznesu, pokazuje, że najczęściej średnia wartość zaległości za faktury wynosiła od 5 do 20 tysięcy złotych. Choć na pierwszy rzut oka kwota ta może wydawać się niewielka, dla małych i średnich firm jest to często próg krytyczny, zagrażający ich płynności finansowej.
Eksperci ostrzegają: Prawdziwy problem jest ukryty
Komentujący raport eksperci są zgodni – dane, choć alarmujące, mogą nie oddawać pełnej skali problemu. Wielu przedsiębiorców, nawet w anonimowych badaniach, niechętnie przyznaje się do problemów z płynnością. Jak zauważają specjaliści, w grę wchodzi obawa o wizerunek firmy, relacje z bankami czy kontrahentami, a często także zwykły wstyd.
To zjawisko prowadzi do niebezpiecznego „efektu domina”. Przedsiębiorca, który nie otrzymuje zapłaty na czas, sam zaczyna opóźniać płatności wobec swoich dostawców. W ten sposób problem rozlewa się po całym łańcuchu dostaw, pogłębiając kryzys w całej gospodarce.
Dlaczego cierpią najmniejsi?
Problem zatorów płatniczych najmocniej uderza w sektor małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP). Często są one uzależnione od dużych kontrahentów, wobec których mają słabszą pozycję negocjacyjną. W obawie przed utratą kluczowego kontraktu, mniejsze firmy tolerują opóźnienia, co czyni je wyjątkowo podatnymi na skutki zatorów.
Z obserwacji ekspertów wynika również, że niektóre większe podmioty celowo wydłużają terminy płatności, traktując swoich wierzycieli jak darmowe, nieoprocentowane źródło finansowania. Dla startupów czy mikroprzedsiębiorstw, które nie dysponują rezerwami finansowymi, nawet stosunkowo niewielka, niezapłacona na czas faktura może zablokować dalsze prace i wypłatę wynagrodzeń, a w skrajnych przypadkach doprowadzić do spirali zadłużenia i upadłości.
W obliczu trudności, wielu właścicieli małych firm sięga po prywatne oszczędności, aby utrzymać działalność, co pokazuje, jak bardzo potrzebne są systemowe rozwiązania ułatwiające dochodzenie należności i chroniące najsłabszych uczestników rynku.
Fotografia: źródło pixabay.com

