• Home  
  • Robot domowy za 80 tysięcy, którym steruje człowiek? To brzmi jak science-spy-fiction! 🤖
- Tech

Robot domowy za 80 tysięcy, którym steruje człowiek? To brzmi jak science-spy-fiction! 🤖

Roboty-pomocnicy wkraczają do naszych domów, ale czy są już gotowe, by zastąpić nas w obowiązkach? Firma 1X zaprezentowała Neo, robota domowego, który może wyglądać jak przyszłość, ale w praktyce… wymaga zdalnego operatora i zgody na wpuszczenie obcego do domu! 😳

Wizja robota-pomocnika rodem z filmów science-fiction jest kusząca, prawda? Tym bardziej, gdy kalifornijska firma 1X, zajmująca się robotyką i sztuczną inteligencją, wprowadziła do przedsprzedaży swojego Neo Home Robot. Reklamowany jako asystent domowy, potrafi podobno odkurzać, zająć się przesyłkami, a nawet przynieść herbatę, dając właścicielom czas dla siebie.

Co potrafi Neo i w czym tkwi haczyk?

W teorii robot ma wykonywać proste czynności autonomicznie na prośbę właściciela – głosowo lub poprzez aplikację. Mowa o otwieraniu drzwi, podawaniu przedmiotów czy wyłączaniu światła. Jednakże, bardziej zaawansowane zadania, jak te pokazywane w klipie promocyjnym, to zupełnie inna bajka.

Okazuje się, że za wieloma czynnościami, zwłaszcza tymi skomplikowanymi, kryje się operator… człowiek pracujący z centrali firmy. Steruje on maszyną zdalnie! Wymaga to dostępu do obrazu z kamer robota w czasie rzeczywistym, co de facto czyni z Neo cyfrowego szpiega w naszym domu.

Prezes 1X, Bernt Børnich, otwarcie przyznaje, że sieć neuronowa robota musi się jeszcze sporo nauczyć, dlatego konieczne jest sterowanie człowiekiem. Uważa on, że bez naszych danych nie można ulepszyć produktu. Brzmi to trochę jak drogi sprzęt, który ma służyć głównie do zbierania danych, a nie do realnej pomocy, zwłaszcza że, jak donosi The Wall Street Journal, proste zadanie włożenia trzech szklanek do zmywarki zajęło robotowi sterowanemu przez człowieka aż 5 minut!

Wysoka cena za wątpliwą autonomię

Twórcy Neo wprowadzili co prawda zabezpieczenia, aby zyskać zaufanie klientów:

  • teleoperator nie może przejąć kontroli bez wyraźnej zgody właściciela,
  • właściciele zadecydują w aplikacji, kiedy operator może przejąć kontrolę i określić konkretne zadanie,
  • istnieje opcja wyznaczenia stref, do których operator nie uzyska wstępu.

Niemniej jednak, cena jest kolosalna: 20 000 dolarów za zakup lub 500 dolarów miesięcznie w subskrypcji. Sprzęt ma być dostępny dopiero w przyszłym roku. Czy ktoś zechce zapłacić równowartość około 80 tysięcy złotych za urządzenie, które działa tylko cztery godziny na jednym ładowaniu i wymaga zdalnego nadzoru, zamieniając się w domowego obserwatora? Pozostaje to pod dużym znakiem zapytania, mimo że, jak podkreślają twórcy, przynajmniej nie wygląda jak Terminator, tylko przyjazny kolega.

Fotografia: pixabay.com

Media Społecznościowe! Dołącz!

O nas

Tworzymy portal dla mieszkańców Pomorza Zachodniego. Od Szczecina przez Kołobrzeg do Koszalina – zawsze na luzie, zawsze u siebie.

Email:: info@zachodniak.pl

Kontakt: +48 518 19 00 33

Newsletter

Zapisz się i dostawaj świeże artykuły prosto na maila!

Zachodniak.pl  @2025. Wszystkie prawa zastrzeżone.

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com