To niezwykła akcja, która chwyta za serce. W Ustroniu Morskim każdy mieszkaniec może… wykopać sobie za darmo piękne krzewy lawendy! To jednak nie jest zwykła wyprzedaż, a wzruszająca forma podziękowania dla lokalnej społeczności.
Historią tą stoi Olga Sroka, lokalna ogrodniczka i właścicielka lawendowych pól. Gdy wykryto u niej nowotwór krtani, mogła liczyć na ogromne wsparcie mieszkańców. Teraz, gdy choroba zmusiła ją do ograniczenia działalności, postanowiła odwdzięczyć się w wyjątkowy sposób.
Jak sama przyznaje, po prostu nie dają już rady pielęgnować dwóch pól. Dlatego udostępniła ludziom to pole, które jako pierwsze obsadziła 10 lat temu. Znajduje się tam kilkanaście odmian lawendy, która pięknie kwitnie.
Nowe życie dla lawendowego pola
To jednak nie koniec historii tego miejsca. Na terenie dzisiejszego pola lawendowego powstanie coś wyjątkowego – miejsce piknikowo-biesiadne, które będzie również przeznaczone do hortiterapii (terapii ogrodem).
Zaproszone tu zostaną osoby potrzebujące wyciszenia w otoczeniu natury, w tym osoby chore oraz walczące z różnego rodzaju uzależnieniami. To ma być prawdziwa oaza spokoju.
Mieszkańcy chwycili za szpadle
Inicjatywa spotkała się z fantastycznym odbiorem. Mieszkańcy Ustronia Morskiego i okolic licznie pojawiają się w ogrodach. Jak sami mówią, taki zestaw – lawenda plus wysiłek fizyczny – to jest to! A przy okazji można realnie pomóc. Wszyscy zgodnie określają to jako świetną inicjatywę.
Jak zdobyć swoją sadzonkę?
Do wykopywania lawendy zaproszone są również wszystkie instytucje, które na co dzień pomagają innym, w tym przedszkola i szkoły. Co trzeba zrobić?
- Zabrać ze sobą własne nożyczki i szpadel.
 - Wcześniej obowiązkowo umówić się telefonicznie.
 - Kontakt do właścicielki można znaleźć w jej mediach społecznościowych.
 
Fotografia, źródło: Gemini

                    
								
								
								
								
                    
                    
                    
                    